Do moich rąk niedawno trafiła bardzo ciekawa książka napisana przez Ewę Sypnik-Pogorzelską oraz Magdalenę Jarzynkę - Jendrzejewską pt. "Domowe kiszonki" Wydawnictwa RM.
Osobiście zawsze jak usłyszałam od kogoś hasło kiszonki to pierwsze co miałam na myśli to ogórki i kapusta kiszona i tak było do dnia przeczytania tej książki:)
Nie zdawałam sobie sprawy ile wspaniałości można przygotować dzięki kiszeniu.
Kiszenie to proces biologiczny, czyli utrwalanie żywności w sposób naturalny. Pamiętam jak zawsze moja babcia powtarzała mi ..."jedz kiszonki, bo mają dużo witamin i są zdrowe..." i jak to babcia:) zawsze miała rację:)
Ich moc jest ogromna:
- są dobrym składnikiem diet odchudzających,
-wspierają prace układu pokarmowego,
- są dobrze przyswajalne,
- wspomagają działanie układu odpornościowego poprzez bakterie probiotyczne jakie posiadają i są dodatkowym wsparciem dla układu immunologicznego dzięki wit. C ,
- zawierają silne przeciwutleniacze - witaminy A, C, E
Niestety nie każdy może jeść kiszonki. Do tej grupy ludzi należą osoby chore na nadciśnienie tętnicze, osoby z kamicą szczawianowo- wapniową, osoby z nietolerancją histaminy, pacjenci, którzy stosują leki przeciwzakrzepowe oraz osoby z chorobą wrzodową .
Ta książka to kompendium niezbędnej wiedzy o całym procesie kiszenia, o jej wadach i zaletach, a także znajdziemy tutaj mnóstwo przepisów na bazie kiszonek.
Powiem szczerze, że już nie mogę doczekać się jesieni i moich zbiorów warzyw z których będę robić sałatki oraz kisić warzywa.
Tak na prawdę każde warzywo możemy kisić i tworzyć z niego przepyszne rzeczy tj. sałatki, surówki, zupy, kremy, koktajle itd...
Ogóreczki małosolne już czekają na spróbowanie:)
W książce znajdziemy aż 80 wyjątkowych przepisów na kiszone warzywa i owoce oraz propozycje ich wykorzystania. Autorki sięgają po tradycyjne warzywa do kiszenia jak ogórki, kapustę, paprykę i buraki ale również pokazują nowości np. z cebulą, cukinią, dynią, fasolką szparagową, kalafiorem, marchwią, pomidorami. Znajdziemy tu też kiszonki z jabłkami, śliwkami i cytrynami.
Bardzo spodobały mi się praktyczne rady i wskazówki autorek dotyczące przygotowania kiszonek.
Najfajniejsze w tym wszystkim jest to, że do przygotowania kiszonek nie trzeba wyjątkowych zdolności kulinarnych (ja ich nie posiadam) ani wyszukanych sprzętów.
Także nie wiem jak Wy? Ale ja w tym roku zamknę lato w słoiku:)
Wydawnictwu RM serdecznie dziękuje za wspaniały egzemplarz recenzencki, który zostanie ze mną w kuchni na długie lata:)
Zaciekawilas mnie tą książką bardzo.
OdpowiedzUsuńLubię przygotowywać takie rzeczy.
Pięknie wydana.
Iga
Wszelkie kiszonki mają u mnie wielkiego smakowego plusa, a że przyciągają zdrowie to tym lepiej dla ich wielbicieli.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ksiazki kulinarne, chłodnik uwielbiam a kiszonki to temat na czasie
OdpowiedzUsuńKocham kiszonki w każdej postaci i ze wszystkiego... Pycha jak dla mnie teraz ogórki małosolne, a zimą kapusta kiszona... Takie skojarzenia jedzeniowe :-)
OdpowiedzUsuń